3 dni - od 5 do 7 stycznia, były czasem intensywnego duchowego działania oraz przełomowych wydarzeń. Wielu z Was odbierało to bardzo intensywnie, o czym świadczą bogate i różnorodne relacje wielu uczestników. Dodatkową porcję interesujących doświadczeń właśnie opublikowaliśmy i są one dostępne tutaj.
Prawdę mówiąc, w ciągu tego krótkiego czasu wydarzyło się tak wiele rzeczy ogromnej wagi, że chcąc to opisać, musiałem się długo zastanawiać od czego zacząć. Chciałbym od razu przejść do tego, co najistotniejsze, wiem jednak, że najważniejsze jest zrozumienie, te zaś potrzebuje wyjaśnień. Fakty podane bez rzetelnego wyjaśnienia lub przyjęte bez zrozumienia, wzbudzają jedynie zamieszanie lub sensację. Sensację łatwo jest wywołać, lecz dla prawdziwego duchowego rozwoju jest ona zupełnie niepotrzebna. Zatem mimo że to, co się wydarzyło było bardzo niezwykłe, skupimy się przede wszystkim na poszerzeniu naszego zrozumienia.
Przypomnijmy krótką informację zamieszczoną w artykule „Ciąg Dalszy Nastąpił”
"Przebudzony został Kryształ!
Przebudzone zostało Starożytne Kryształowe Połączenie!
Przebudzony został również Faraon!
Informacja o tym wydarzeniu została już umieszczona
w Waszych Kryształowych Sercach,
więc możecie mieć do niej dostęp w czasie rzeczywistym."
Teraz postaram się to wyjaśnić:
Zacznijmy od tego, że naszym zadaniem było zdalne umieszczenie kryształu w sarkofagu oraz przesunięcie energetycznego obrazu sarkofagu w kierunku środka piramidy.
Monika z Lubina pisze:
Były problemy z utrzymaniem sarkofagu w nowej pozycji po przesunięciu, tak jak by jakaś siła go przesuwała w stare miejsce . To były moje odczucia i innej bratniej duszy ... Dziwne, ona go nie utrzymała...
A to oporny sarkofag!
Wyjaśnijmy sobie rolę sarkofagu. Działa on podobnie jak pudło rezonansowe w instrumencie muzycznym. Wzmacnia umieszczoną w nim wibrację setki, a może nawet tysiące razy. Wystarczy zrobić próbę z głosem. Jeżeli wypowiesz coś leżąc w sarkofagu, odbija się to od jego ścian tysięcznym echem. Twój głos ze zwykłego, zmienia się nagle w potężny, wibrujący, sprawczy.
W piramidzie fizycznej moc sarkofagu działa, nawet mimo przesunięcia, ale rezonans z głównym strumieniem energii przechodzącym przez środek piramidy jest w jakimś stopniu osłabiony. Ponieważ władze nie wyrażają zgody na jakiekolwiek prace w piramidzie lub wokół niej, założenie wykonania tego zadania zdalnie, na wizerunku energetycznym, miało głęboki sens. Sądząc po efektach było to działanie skuteczne.
Kryształ okazał się bardziej niezwykły niż można się było spodziewać. Nie jestem przecież w tych sprawach nowicjuszem, ale mimo wszystko... Jest to bowiem doświadczenie z zupełnie innego świata. Coś nie z tej Ziemi. Jeśli nie z tej – to z jakiej? Z Drugiej Ziemi?
Wibracją i zarazem informacją dominującą zawartą w krysztale jest MIŁOŚĆ. I znów – nie jest to miłość z tej Ziemi – bo takiej miłości tutaj nie ma. Jest ona całkowicie nieskażona wszystkim tym, co zatruło miłość na Ziemi i co pozbawiło ją nieskończonej mocy. Wyobraźcie sobie miłość, która nawet nie wie co to takiego zazdrość lub zaborczość... Och, jakże długa jest lista tego, co zatruło życie ludzi na co dzień, a czego ta nieziemska miłość nigdy nawet nie dotknęła!
W świecie, z którego kryształowy kod pochodzi, nieznane jest pojęcie oddzielenia lub podziału. Nie ma więc mowy o dzieleniu się na państwa, lepsze lub gorsze grupy społeczne, klany, lub odizolowane od siebie rodziny. Nikomu tam nie przyszłoby nawet do głowy pomyśleć: to są moje dzieci i o nie się troszczę, a to wasze i mnie nie obchodzą. A przecież z taką postawą w milionach różnych wersji spotykaliśmy się w naszym świecie co chwila.
Tu dygresja - celowo użyłem wyrażenia „spotykaliśmy się” w czasie przeszłym. Dobry obyczaj magiczny każe rzeczy negatywnych nie wypowiadać. Jeżeli z jakichś względów jest to jednak konieczne, rzeczy negatywne można wypowiadać jedynie w czasie przeszłym. To szczególnie ważne wtedy, gdy słowa stają się ciałem w czasie rzeczywistym. Warunki duchowe, które to umożliwiają, właśnie tworzymy. Nauczmy się zachowywać tak, jakby to już działało.
W społeczeństwie ziemskim, dla podkreślenia wspólnoty używa się czasem stwierdzenia, że „wszyscy jesteśmy braćmi”. Niewiele jednak z tego stwierdzenia faktycznie wynika, poza mnożącymi się podziałami i wynikającymi z poczucia odrębności różnicami interesów.
W świecie, skąd Kod Miłości do nas przybył, społeczeństwo żyje w duchowej wspólnocie.
Dusze tam nie są braćmi.
Są siostrami...
W ich świecie nie ma potrzeby na gonitwę bezsensownego „postępu”, która wymusza silną rywalizację oraz walkę o przetrwanie, przy użyciu maksymalnej ilości męskich cech. Mimo to, całe społeczeństwo jest na bardzo wysokim cywilizacyjnym poziomie. Wynika to jednak nie z wymuszonej gonitwy, lecz z życia w bezpośrednim związku ze Światem Ducha. Mądrość i moc płynąca z Boskiej Matrycy Wszechświata są na wyciągnięcie ręki. To, z czym ziemska technika musi się w mechaniczny sposób mocować, jest osiągane naturalnie i bez wysiłku. Nie ma potrzeby na wyścig z czasem. Wystarczy trwać i być na co dzień zanurzonym w Bezkresie Oceanu Miłości.
Otwarty strumień miłości płynie wprost z jaśniejącego wiru serca. Nie jest on ukrywany ani hamowany. Ani kobiety ani mężczyźni nie zakrywają piersi. Droga serca pozostaje zawsze otwarta. Poza tym nieznane jest poczucie wstydu, które na Ziemi wynika z lęku – przed wyśmianiem, niezrozumieniem lub odrzuceniem.
Dusze – Siostry są poślubione wiecznym związkiem miłości z Wielkim Światłem Wszechświata. Wypełniając swe role w świecie wymiarów służą mu jako powierniczki. Doświadczają w tym stanie ogromnej radości. Cieszy ich również to, że jako siostry pomagają sobie nawzajem i żyją w duchowej wspólnocie. Choć na planie fizycznym zakładane są rodziny i odgrywane są różne role, poczucie wspólnoty pozostaje zachowane, ponieważ oba wymiary – fizyczny i duchowy, są ze sobą harmonijnie połączone.
Brak oddzielenia sfery materii od sfery ducha sprawia, że to, co zostało postanowione na poziomie duszy jest realizowane na poziomie materii. Pozwala to na zupełnie inne niż w ziemskim świecie planowanie poczynań jednostek i społeczeństwa.
Dla Dusz – Sióstr, najcudowniejszym doznaniem jest bycie zanurzonymi w miłości. Na planie duchowym jest to dla nich doświadczenie naturalne i oczywiste. Najprostszym przeniesieniem miłości i oddania doświadczanego w sferze ducha na plan fizyczny, jest przyjęcie ciała żeńskiego. Daje ono kontynuację stanu zanurzenia w miłości i nadaje się idealnie do rozwijania jej najważniejszego atrybutu – obdarzania.
Dusze – Siostry zdają sobie jednak sprawę, że oprócz obdarzającej siły żeńskiej, potrzebna jest również twórcza siła męska. To siła energii męskiej nadaje światu wyraz, wytycza kierunek, ustanawia prawo, realizuje twórczą boską wolę. Jednak przybranie formy męskiej, mimo jej wspaniałych zalet, ma jedno ograniczenie. W tej formie nie ma możliwości tak bezpośredniego i stałego przebywania w stanie roztopienia w miłości jak w przypadku formy żeńskiej. Toteż przyjęcie formy męskiej wcale nie jest przez Dusze – Siostry preferowane.
W świecie Ziemian sytuacja kształtowała się przez wieki odwrotnie. Lepiej było być mężczyzną, bo dawało to siłę i niezależność, zaś kobiety były poniżane i uciskane. Tymczasem w świecie, gdzie nie ma się przed czym bronić i nie potrzeba niczego zdobywać, odwrócenie tej tendencji jest zupełnie zrozumiałe.
Równowaga sił Yin i Yang powinna być zachowana. Jej utrzymanie jest warunkiem harmonii i stabilnego rozwoju. Mieszkańcy świata, z którego przybył Kod zawarty w Krysztale Wszystkich Serc, doskonale zdają sobie z tego sprawę.
Dusze – Siostry, jeszcze na planie duchowym, przed przyjęciem ciała, zgodnie dzielą się pomiędzy sobą rolami i obowiązkami. Te spośród Dusz – Sióstr, które przyjmują na siebie misję realizacji boskiego planu w formie męskiej, stają się prawdziwymi Synami Bożymi z najwyższymi atrybutami sprawczymi. Pozostałe Dusze Siostry obdarzają je wówczas miłością szczególną, wiedzą bowiem, że przez czas wypełniania życiowej misji w ubraniu energii męskiej, będą one polegać na ich zdolności obdarowywania.
Wszyscy członkowie tego układu zgodnie ze sobą współpracują, polegając na sobie nawzajem - z pełnym oddaniem, zaufaniem i miłością. Praktyczna równowaga obu sił jest zachowana i świadomie pielęgnowana.
Wśród ziemian równowaga była przez wieki zachowywana jedynie w sensie demograficznym, o równowadze sił nie było mowy. Spójrzcie, jak bardzo ziemski świat został zdominowany przez energię męską. Przyjrzyjcie się choćby tak prostemu zdaniu, jakie napisano w końcu poprzedniego akapitu:
„Wszyscy członkowie tego układu zgodnie ze sobą współpracują.”
Poprawność językowa wymusza użycie formy męskiej, choć należałoby powiedzieć:
„Wszystkie członkinie tego układu zgodnie ze sobą współpracują.”
- bo przecież mówimy o Duszach - Siostrach...
Kiedy patrzę na różne formy stosunków społecznych, jakie istnieją na obecnej Ziemi, nie mogę się oprzeć wrażeniu, że mamy tu do czynienia ze sfałszowanym kodem. W dodatku kod ten bardzo sprytnie założono na najpiękniejszą i najwspanialszą siłę, jaka występuje we wszechświecie.
Stare przysłowie mówi, że wystarczy łyżka dziegciu, żeby zepsuć całą beczkę miodu. Fałsz w czystej formie razi i łatwo go rozpoznać. Fałsz umiejętnie dodany do prawdy staje się skażoną miksturą, którą piją całe społeczeństwa.
Rodzimy się i przyjmujemy za oczywiste wzorce, w których nas wychowano. Z pozoru wszystko jest w porządku. Bo czyż miłości na Ziemi nie ma? No jest...
Sęk w tym, że miłość, powinna łączyć, a to co do miłości zostało na tej planecie dodane, zamiast łączyć – dzieli...
Mimo wszystko intuicja mi podpowiada, że miłość, która łączy i niesie zgodne i pełne harmonii wspólne życie, istniała kiedyś na Ziemi. Tyle, że było to naprawdę bardzo dawno...
Zarys podobnego obrazu miłości został kiedyś na Fioletowym Płomieniu opublikowany w 3 częściowym Przesłaniu Miłości. Kto nie czytał – zapraszam.
Najważniejszą funkcją Kryształu Wszystkich Serc jest tworzenie kryształowych połączeń pomiędzy sercami przebudzonych istot. W tym względzie działa on niczym serwer, sterujący przepływem impulsów po kryształowej magistrali, umożliwiającej błyskawiczną i bezpośrednią komunikację.
Impulsy przesyłane przez tradycyjne struktury węglowe, z których zbudowane są ludzkie ciała, przeciskają się przez sieć neuronów z dużymi oporami a wydajność takiego transferu jest minimalna. Zazwyczaj starcza zaledwie na tyle, aby utrzymać podstawowe czynności życiowe. Funkcje psychiczne w takim układzie ograniczone są głównie do dbałości o sprawy egzystencjalne.
Co innego, gdy struktury węglowe zostają zastąpione ich odpowiednikami diamentowymi (kryształowymi). W sensie fizycznym to nic wielkiego, zwyczajna zmiana struktury z bezładnej na uporządkowaną. Przecież czarny węgiel i przejrzysty diament, to ten sam pierwiastek. Różnią się tylko strukturą. W przypadku węgla jest to struktura chaotyczna, a w przypadku diamentu - wysoce uporządkowana.
Po strukturach kryształowych impulsy rozchodzą się swobodnie i praktycznie bez żadnych oporów. Prędkość rozchodzenia się powstałej w takiej strukturze informacji nie jest elektryczna lecz kwantowa, a więc znacznie wykraczająca poza większość znanych nam ograniczeń.
Muszę przyznać, że jest to uczucie wspaniałe!
Jednocześnie przeczuwam, że przestrzeń serca jest zaledwie zaczątkiem tej kwantowej komunikacji. Kryształowe struktury będą się rozszerzać, aż ostatecznie ogarną całe ciało. Pomyślcie jak cudownie można będzie się czuć, gdy kwantowe impulsy zaczną swobodnie płynąć przez nasz mózg! Dopiero wtedy okaże się jak nieskończone otworzą się możliwości.
Być może część z Was już te zmiany zauważyła, choć pewnie nie wszyscy jeszcze zdają sobie z tego sprawę. Myślę, że szczególnie Ci z Was, którzy brali udział w aktywacji kryształu, powinni mieć z tą sferą ułatwiony kontakt. Są to zjawiska, które przebiegają automatycznie, nawet wtedy, gdy nie zdajecie sobie z tego sprawy. Uzmysłowienie sobie tego co się dzieje, uruchamia mechanizm sprzężenia zwrotnego, które może ten proces wielokrotnie przyśpieszyć. Przy aktywnym udziale świadomej woli, wszystkie te zmiany mogą zajść w zaskakująco szybkim tempie!
Kryształ Wszystkich Serc skrywa coś jeszcze. Jest to zaklęta w kryształowych strukturach tożsamość starożytnej istoty.
Przekazanie kodu żywej tożsamości do struktury kryształowej jest możliwe. W ten właśnie sposób przekazywano kiedyś ducha kryształowym czaszkom. Działo się to w cywilizacjach starszych niż oficjalna historia.
Zgodnie z indiańskimi przekazami, oryginalnych starożytnych czaszek miało być 13. W każdej zaklęty jest duch przedwiecznej istoty o kosmicznym rodowodzie. Podania głoszą, że do Wielkiej Przemiany Świata dojdzie wtedy, gdy wszystkie 13 czaszek spotka się razem.
Czy mamy do czynienia z jedną z zaginionych kryształowych czaszek? Tą, która łączy wszystkie pozostałe? Tego nie wiem, ale właściwości tego kryształu są w tym względzie bardzo unikalne i dziwnie zbieżne ze starożytną legendą.
Przekazanie ducha kryształowi jest szczególnie ułatwione wówczas, gdy istota, która ma swój kod w krysztale odbić, nosi kryształową strukturę również w swym wnętrzu. Tak właśnie było w przypadku faraona.
Podczas 3 styczniowych dni i nocy, stał się cud!
Ten cud oczekiwał na swą realizację przez kilka długich tysiącleci.
Kwantowe połączenia ożyły.
Zaklęta w krysztale tożsamość przedwiecznej gwiezdnej istoty obudziła się.
To Wy ją obudziliście!
Ten Który Przybył z Nieba dał o sobie znać stanowczo, pewnie i z mocą. Stało się to rankiem, 7 stycznia 2013 roku, czyli dopiero po zakończeniu i ustabilizowaniu całego procesu.
Zanim oddam tej starożytnej istocie głos, chciałbym wyjaśnić kwestię jego tożsamości. Otóż z całą pewnością nie jest to faraon Cheops, któremu niesłusznie przypisywana jest budowa piramidy. Istota, która swój duch w ten święty kryształ tchnęła, pochodziła z czasu znacznie bardziej odległego. W dodatku istota ta nie była człowiekiem. Jeżeli nawet ośmielilibyśmy się ją tym mianem nazwać, to na pewno nie mieści się ona w cechach, które są dziś za ludzkie uznawane.
Jedyne imię, które w naszym języku do tego przybysza z daleka przystaje, brzmi: Ten Który Przybył Z Nieba. Jest to imię, które po raz pierwszy padło na ostatnich kartach wydanej kilka lat temu książki Andrzeja Wójcikiewicza pt. „Przebudzenie Cheopsa”. Imię to jest zgodne ze stanem rzeczywistym.
Teraz najwyższy czas na to, aby Ten Który Przybył z Nieba przedstawił się Wam osobiście.
Stanie się to w drugiej części tego przesłania.
Aby przejść do drugiej części należy kliknąć na zamieszczoną niżej fotografię piramidy:
Wpisz swój e-mail, poinformujemy Cię o nowych artykułach
e-mail: kontakt@merkaba-aktywator.pl tel: +48-604487802
Kontakt telefoniczny w dni powszednie od 9:00 do 19:00. Ze względów technicznych nie odbieramy SMS. Jeżeli nie możemy odebrać telefonu, oddzwaniamy później.