Świnoujście, rok 1993
Pogodne wrześniowe popołudnie. Plaża Bałtyku zalana łagodnym blaskiem słońca, spokojne morze, cisza. Słychać tylko słaby poszum wiatru i pokrzykiwania mew. Co mnie właściwie tu przywiodło? Poczułem, że powinienem tu przyjść, że muszę o czymś pomyśleć, właśnie koniecznie teraz.
O czym?
Mój umysł... Coś dzieje się z moim umysłem. Coś nieokreślonego, przeczucie, któremu nie umiem nadać nazwy. Przebłysk z przeszłości? Echa dawno zaginionych cywilizacji?
To już nie są zwyczajne rozmyślania, coś zaczyna się dziać! Coraz bardziej wartki prąd myśli, obrazów i skojarzeń spontanicznie unosi mnie w nieznaną otchłań czasu.
Nagle splatają się wątki dwóch różnych rzeczywistości, tej obecnej i tej dawno zaginionej. Sygnał z przeszłości jest tak żywy i plastyczny, a zarazem tak odmienny od tego co na co dzień widzę wokół siebie, że trudno mi to ze sobą połączyć.
Nie znam nazwy świata, w którym się znalazłem, choć mam przeświadczenie, że jest to zamierzchła przeszłość Ziemi.
Atlantyda? Być może...
Nazwa nie jest dla mnie jednak w tej chwili najistotniejsze. Razem z pamięcią epoki budzi się we mnie coś potężnego, coś co całkowicie porywa moją uwagę. To pamięć MNIE z tamtego świata. Jestem zdumiony i olśniony - nigdy bym nawet nie przypuszczał, że mogę być kimś takim...
JESTEM! To fascynujące i silne doznanie wybija się na plan pierwszy
Bardzo mocno czuję że jestem.
A we mnie jest olbrzymia, nieskończona potęga. Spokojna moc istnienia.
I mój umysł..
MÓJ UMYSŁ MOŻE WSZYSTKO!!!
Wszechmocna i absolutna władza nad materią!
Siła, której mój obecny, ograniczony umysł nie jest w stanie ani objąć ani zrozumieć
Jednak dla Tamtego Umysłu było to zupełnie naturalne i oczywiste!
Przeminęły tysiąclecia, przeleciały jak świetlne lata, wiele wcieleń i różne odgrywane role. Wszystko, co było TAM, gdziekolwiek to było, przeminęło. A jednak umysł, który kiedyś ten świat tworzył nadal jest, czeka tylko na to, żebym znów go użył...
Tu gdzie jestem teraz mogę tylko żyć tak jak wszyscy, wyrzucony ze swojego miejsca i czasu, jak ryba wyrzucona z wody na piasek. Czy tego właśnie chcę? Czy ten nagły przebłysk pamięci, który poraził moją świadomość jak błyskawica, przybył z otchłani czasu ot tak, przypadkiem i bez celu?
Powrócić! Powrócić do mojego świata i czasu! Musi być jakiś sposób, żebym mógł powrócić! Owej drogi powrotu szukam odkąd pamiętam. Z każdym, przychodzącym niczym rozbłysk doświadczeniem szukam jej coraz intensywniej i coraz skuteczniej. Dziś, po wielu dalszych eksperymentach nabrałem pewności, że taka droga jest...
Obecnie, w miarę podnoszenia się wibracji planety, ludzie budzą się coraz powszechniej i coraz gwałtowniej. Tuż po zbudzeniu się z głębokiego snu nieświadomości, jesteśmy trochę zdezorientowani i nie ma w tym nic dziwnego. Zanim nasza tożsamość dojdzie jako tako do siebie po solidnym psychicznym „trzęsieniu ziemi” jesteśmy podatni na wpływy, te zaś często bywają zgubne. Tym bardziej, że wokół porozciąganych jest mnóstwo pajęczych sieci. Twórcy owych pajęczyn czatują na świeżo wybudzone i potencjalnie ufne duszyczki starając się aby wejście w ich pajęczynę było jak najbardziej atrakcyjne. Niestety, wielu w pajęczyny wpada i często trudno im potem pomóc.
Mechanizmy takich pajęczyn są dość proste, choć zawsze unikalne i trudne do przewidzenia. Oto prosty przykład:
- Jesteś wybrany, spośród wielu, wielu milionów...
Prawda czy fałsz?
To zdanie może być zarówno prawdą jak i fałszem. Wszystko zależy od tego kto Ci to mówi i z jakimi intencjami. Osobiście jednak byłbym bardzo, naprawdę bardzo ostrożny w tak dalekim ingerowaniu w cudze życie, aby mówić mu jak bardzo jest wybrany i na jak wysokim jest poziomie... Czy ktoś dał mnie lub komukolwiek innemu do tego prawo?
Uważam również za niewłaściwe nadawanie sobie lub komukolwiek numerów w duchowej hierarchii. Żadna hierarchia nie jest zgodna z wielkim i wolnym duchem transformacji. Pamiętajcie też, że to co pochodzi z nieskończonego ducha nie ma ceny...
Hmm, kiedy słyszę i widzę co się w środowisku duchowym dzieje często zapalają mi się w głowie ostrzegawcze lampki. Stąd mój apel:
Zasada ta dotyczy również oceny treści, których słuchacie na Fioletowym Płomieniu.
Wszystkim już przebudzonym, oraz tym, którzy są na drodze do przebudzenia, dedykuję poniższy wywiad:
Teraz zaś czas na trochę wyjaśnień, gdyż na pewno wywiad wywołał wiele pytań.
W wywiadzie wspomniałem o około 10% mieszkańców, którzy są na tyle otwarci i obudzeni, aby bezproblemowo przejść okres przemian. Ta liczba zmienia się dynamicznie, ja zaś nie aspiruję do roli autorytetu, który powie gdzie jest czyje miejsce. Moje oszacowania wynikają z obserwacji i są subiektywne. Należy wziąć pod uwagę, że w społeczeństwie jest jeszcze spory, nadal uśpiony potencjał. Powstaje natomiast pytanie ile procent z tego śpiącego potencjału zdoła w porę dojść do przytomności i jak silne wstrząsy są im do tego przebudzenia potrzebne. Dopóki przebudzenie nie następuje dobrowolnie, inteligencja kosmosu zmuszona jest aplikować terapię wstrząsową, jak dotąd jedynie skuteczną.
Osoby, które oglądały mój poprzedni wywiad z 1 stycznia 2011 mogą wpaść w zamieszanie z powodu pozornie sprzecznych sygnałów. Wspominałem wtedy o kosmicznych statkach ewakuacyjnych.
Nie jestem planistą w dziedzinie kosmicznej logistyki. Statki widziałem, to fakt. Przy okazji małe wyjaśnienie. Były to bardziej gigantyczne platformy niż statki, gdyż w niczym nie przypominały naszego opływowego, aerodynamicznego wyobrażenia o statkach. Takie platformy mają bardzo ograniczoną mobilność w przestrzeni i torem konwencjonalnym poruszają się raczej z niewielką prędkością. Na ogromne odległości w kosmosie przenoszone są za pomocą miejscowego zakrzywienia czasoprzestrzeni, czyli przemieszczają się poza wymiarami widzialnymi. Obecność statków jest jedną spośród wielu składowych zmiennych ogromnego planu, w którym uczestniczymy. Mówię o zmiennych, gdyż wszystko jest w ruchu.
Dość jednak o statkach, bo zupełnie niepotrzebnie napędzają one wyobraźnię.
Tak samo jak Wy często zastanawiałem się nad tym w jaki sposób zostanie rozwiązany problem obecnie istniejącej ziemskiej populacji. Moja odpowiedź na dzień dzisiejszy brzmi: „nie wiem”.
Wiele razy próbowałem uzyskać odpowiedź na temat JAK będzie przebiegała sama Transformacja. Dostaję przy tym jasną i bardzo optymistyczną odpowiedź świadczącą o tym, że Transformacja jest jedyną drogą wyjścia z obecnej sytuacji. Ilekroć jednak pytam o jej szczegóły, spotykam się z milczeniem.
Odpowiedź, którą uzyskałem 2 dni temu była jasna i oczywista – jest to sprawa objęta ścisłą i pełną tajemnicą. NIKT z żyjących nie może mieć do tej tajemnicy dostępu. Jeżeli ktoś mówi, że wie co będzie, wprowadza Was po prostu w błąd. Wszystko na ten temat. Koniec, kropka.
Apel do administratrorów stron internetowych, na których ukazują się przekazy chanellingowe. To, że coś pochodzi spoza świata fizycznego nie oznacza że jest to automatycznie światłe i dobre. Użyjcie swojego rozumu i duchowego wglądu. Jeżeli zauważycie, że w jakimś przekazie są ewidentne bzdury, nie publikujcie go. Przez szacunek do Waszych czytelników i do siebie samych. Nie mąćmy sobie nawzajem w głowie!
W wywiadzie wspomniałem również o tym jaki wpływ na nasze wibracje mają niektóre substancje, na przykład kawa. Nasze ciała, podobnie jak wszystko co nas otacza przenosi potencjał elektryczny. Oto szczegółowe dane mierzone w Megahertzach:
Pomiary na ludzkim ciele wykazały, że zdrowa osoba ma częstotliwość około 62-68 MHz. Jeżeli częstotliwość spada do 58 MHz może pojawić się przeziębienie.
Jeżeli częstotliwość spadnie do 57 MHz pojawiają się symptomy grypy.
Drożdżyca pojawia się przy 55 MHz.
Rak przy 42 MHz.
Proces umierania rozpoczyna się przy 25 MHz i schodzi do zera w przypadku zgonu.
Łyk kawy powoduje obniżenie częstotliwości o 14 MHz. Do ustabilizowania częstotliwości z poprzedniego stanu potrzeba aż czasem aż trzech dni. Nawet samo trzymanie kubka z kawą obniża częstotliwość naszego ciała o 8 MHz.
W tak delikatnym procesie jakim jest wzniesienie naszego ustroju energetycznego z poziomu ciężkiej materii do stanu do stanu wolnej i lekkiej wibracji, wszystko ma znaczenie. Zwróć więc uwagę na to:
co jesz,
co pijesz,
co wdychasz,
co oglądasz,
czego słuchasz
o czym myślisz
Wszystko ma znaczenie...
Jeszcze jedna sprawa, o której nie było w wywiadzie. Dostałem wiele zapytań, dlaczego na stronach Fioletowego Płomienia reklamowałem konferencję organizowaną przez Projekt Cheops. Projekt ten jest dla wielu bardzo kontrowersyjny.
Odpowiedź jest prosta - z odruchu serca. We wspomniany projekt zaangażowani są ludzie, których szanuję i cenię, w tym ludzie, których znam z czasów starszych niż nowożytna cywilizacja.
W środowisku duchowym ludzie mają tendencję do nadymania się swoim ego i podążania swoją własną „jedynie słuszną” drogą. Taka postawa nie daje żadnych szans na stworzenie nowej rzeczywistości, gdyż świat przyszłości ma się opierać na współpracy. Dlatego wyciągam ręce w przyjaznym geście i zachęcam do tego innych.
Cenię ludzi którzy działają, nawet jeżeli nie we wszystkim się z nimi zgadzam. Każdy kto działa popełnia błędy. Błędów nie popełniają tylko ci, którzy nic nie robią (choć to jest właśnie ich największym błędem). Działanie jest najlepszą metodą weryfikacji obranego kierunku.
Poprzez Posłannictwo Fioletowego Płomienia podjąłem się zadania przekonania nielicznej garstki ludzi do tego, że zmiany na świecie są możliwe.
Zmiany wielkoformatowe - całkowita transformacja naszej planety.
I co ważniejsze, chcę tę garstkę ludzi przekonać, że to od nich właśnie zależy, czy zmiany te kiedykolwiek zajdą.
Czas, w który właśnie wchodzimy to czas działania i współpracy!
Współpracy wszystkich ze wszystkimi.
Nie tylko z ludźmi...
Wpisz swój e-mail, poinformujemy Cię o nowych artykułach
e-mail: kontakt@merkaba-aktywator.pl tel: +48-604487802
Kontakt telefoniczny w dni powszednie od 9:00 do 19:00. Ze względów technicznych nie odbieramy SMS. Jeżeli nie możemy odebrać telefonu, oddzwaniamy później.